DuDulandia

UCIECZKA ANKI

 

  Opowiem wam historie o pewnej dziewczyny:

 

 Lecz najpierw trochę ją opiszę:

 

-miała na imię Ania

 

-miała 14 lat

 

-chodziła do gimnazjum

 

-mieszkała w Kwiatowicach

 

 A teraz jej historia :

 

 Anka nie była zbytnio lubiana w szkole, ponieważ jej "wróg", którym była Nikola,rozpowiadała po szkole, że Anka jest złodziejką  lub coś podobnego.Po prostu oczerniała ją przed innymi.

 

 Ale Anka miała jedną najlepszą przyjaciółkę Kasię, która nie zwracała uwagi na to co mówią na Ankę w szkole, ponieważ wiedzała, że to nie jest prawda. Anka bardzo ufała Kasi, a Ksia ufała Ance.Ze wszystkiego się sobie zwierzały.Nigdy się nie okłamywały (były ze sobą całkiem szczere).

 

 Anka od dawna nie dawała rady z obowiązkami domowymi i szkolnymi.Do tego niedawno dowiedziała się, że może być zagrożona z biologii i angielskiego. Miała takie słabe oceny, ponieważ nie miała czasu na odrabianie lekcji lub uczenie się, np. na sprawdzian.Zawsze gdy wracała ze szkoły brała się za obowiązki domowe.Dziewczyna musiała zajmować się wszystkim, ponieważ jej matka była załamana po śmierci ojca Anki i prawie cały czas spędzała leżąc w łóżku.Tylko czasami wychodziła na miasto "przewietrzyć się".Więc Anka musiała zajmować się domem i szkołą.Musiała gotować i sprzątać.Wypełnienie wszystkich obowiązków zajmowały jej dużo czasu i dużo wysiłku.Gdy już kończyła był już wieczór i musiała od razu zajmować się odrabianiem lekcji, a czasem była tak zmęczona, że nie miała siły na to i zasypiała z nie odrobionymi lekcjami( więc przez to była zagrożona z biologii i angielskiego).

 

 Nikt w szkole oprócz Kasi nie wiedział o sytuacji rodzinnej Anki.Jedynie wychowawczyni jej klasy wiedziała,że ojciec Anki niedawno zmarł.Ale tylko tyle wiedziała.

 

 Pewnego razu Anka miała już dosyć takiego życia:

 

 Raz gdy jej mama spała , Anka spakowała swoje  rzeczy i oszczędności było to około 500 złotych.Zbierała to około 2 lata.Wzięła też z lodówki trochę jedzenia i zrobiła dużo kanapek.Napisała list  do swojej mamy:

 

 Droga Mamo

 Muszę odejść. Nie mogłam wytrzymać tego stresu. Spakowałam swoje rzeczy i wzięłam oszczędności. Nie powiem Ci gdzie wyjechałam, żebyś nie próbował mnie szukać. Nie martw się o mnie , dam sobie radę.Przepraszam Cię, mam nadzieję , że też dasz sobie radę . Proszę Cię też żebyś przeprosiła Kasię za to, że odeszłam bez słowa. Podaruj jej naszyjnik, który leży obok listu.Bardzo Cię o to proszę.

Ps.Kocham Cię Mamo.

     Ania

  Mama Ani od razu po przeczytaniu tego listu zadzwoniła po policję i zgłosiła zaginięcie córki.

 Po kilku tygodniach poszukiwania nastolatki znaleziono ją w jednym z moteli oddalonym około 20 kilometrów od Kwiatowic. Niestety dziewczyna nie żyła, popełniła samobójstwo, podcięła sobie żyły. Obok jej martwego ciała leżała zakrwawiona karteczka z napisanymi słowami:

" PRZEPRASZAM MAMO MUSIAŁAM "

 

,,Upadły anioł”

 Jasmin od najmłodszch lat planwoała  swoje wymarzone przyjęcie  .    

 W końcu dziewczynka  mogła zorganizować swoją upragnioną zabawe urodzinową.

Zaczęło się przyjęcie. Wszyscy bawili się znakomicie. Zapadł już wieczór. Jasmine kochała bawić się w chowanego a ponieważ to były jej urodziny poleciła tę zabawę wszystkim. Dzieci zgodziły się. Podzielili się na 2 grupy. Jasmine znajdowała się w grupie chowającej się.

- Macie 100 sekund na schowanie się a my potem was szukamy – Oznajmiła Lili. Przyjaciółka Jasmine.

Jasmine wraz z 5 koleżanek pobiegły do pobliskiego lasu.

- Ja schowie się w krzekach – Powiedziała pierwasz.

- Ja za tą skałą.

- A ja w tym pniu wreaz z Hanią.

- Jasmine chodź poszukamy krujówki dalej – Rzekła Mali ciągnąc koleżankę w głąb lasu.

W pewnym momencie dziewczynki zobaczyły, że tej części lasu nie znają i zaczęły panikować szukając wyjścia. Nagle usłyszały śpiew. Za drzewami siedziała na pniu dziewczyna ze skrzydłami i śpiewała.

,,Jestem upadłym aniołem

Zawsze odok ciebie będe

Słuchaj mojego szeptu

On jast jak powiew wiatru…”

Dziewczynki wsłuchały się w piosenkę aż całkowicie się jej poddały. Nie wiedziały co robiły ani gdzie są. Dla nich liczył się tylko piękny śpiew tajemniczego anioła. W pewnym momencie kobieta urwała śpiewanie. Teraz dziewczynki mogły trzeźwo myśleć.

- Kim pani jest? – Zapytała Mali

- Upadłym aniołem… – Uśmiechnęła się

Kobieta wyciągnęła w kierunku Jasmine rękę ona położyła swoją dłoń na jej. Kobieta obruciła ją. Jej oczy wpatrywały się w żyły dziewczynki po chwili zrobiły się czarwony. Żyły zaczęły pulsować a Jasmin zaczęła wrzeszczeć. Po chwili było juz po wszystkim. Jasmine dotknęła ręki i poczuła delikatną ciepłą ciecz spływającą po nagarstku.

- Daj opatrze – Powiedziała kobieta i zaczęła dmuchać po chwili z jej ust wysunęły się kły i ugryzły dziewczynke w rękę. Mali zaczęła uciekać, ale kobieta na swoich skrzydłach szybko ją złapała.

Dziewczynki znaleziono na następny dzień koło pnia drzewa. W swoim ciele nie miały ani kropli krwi…

,,Wampiry”

Pewnej nocy w małym miasteczku Tullerow wprowadziła się kochająca rodzina z trojgiem dzieci. Małą Salli, Timem i szesnastoletnią Klarą. Ich nowy dom był wielki i stał na wzgórzu. Rodzina nie wiedziała, dlaczego żaden z ich nowych sąsiadów się nawet nie przywitał, ale nie interesowało ich to zbytnio.

Pierwszy tydzień poświęcali na uporządkowanie domu w końcu się zaalokowali na stałe. W drugim tygodniu zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Pani Melvira ( matka ) gdy rano schodziła do kuchni znajdywała wszystkie garnki zostawione na ziemi. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że w garnkach za każdym razem była krew. Nie ludzka, lecz zwierzęca…

Pewnego razu pan Talar zdenerwował się i schował się do szafy pod zlewem, aby zobaczyć, co takiego się dzieje w nocy. Początkowo nic się nie działo, ale po chwili okazało się, że szuflady same otwierają się i zamykają a garnki jakby jakaś niewidzialna siła ciągła je na środek pokoju. W tym momencie do kuchni zaczęły schodzić się wampiry. Z buzi wystawała im para kłów ociekających krwią. Każde z nich miało jakieś zwierzę i nóż. Wampiry stanęły nad garnkami i zaczęły rozcinać piszczące zwierzęta, których krew skapywała do garnków. Pan Talar poczuł potworny skurcz w nodze. Nie umiał już wytrzymać, dlatego poruszył nogą przewracając stojące obok wiaderko. Wampiry spojrzały w kierunku, z jakiego dochodził brzdęk wiadra. Panu Talarowi mocno zabiło serce. Wampiry otworzyły szafkę i wywlokły z niej mężczyznę…

Rano gdy żona zeszła znowu w kuchni zobaczyła krew w garnkach a na ścianie napis

,,KOLEJNY DOŁĄCZYŁ DO NOCNYCH WĘDRÓWEK. W KRÓTCE BĘDZIE NAS WIĘCEJ”

Nigdzie nie znalazła swojego męża i spanikowana pobiegła po dzieci, ale dzieci w pokoju nie było. Ich bialutka niegdyś pierzyna pokryta była krwią…

Pani, Melvina zadzwoniła po policję, ale ona uznała panią Melvinę za morderczynię swojej rodziny. Uznano, że ukryła zwłoki gdzieś w ogródku. Do dnia dzisiejszego panią Melvinę odwiedzają jej dzieci, ale jedynie w koszmarach, w których wołają ją o świeżą krew..



Dodaj komentarz






Dodaj

Komentarze

Julia, Dodany: 25.04.2016, 19:01
Te wampiry są straszne powinnaś to usunąć !!!
dudus2002, Dodany: 14.10.2015, 13:48
JUŻ NIEDŁUGO WSTAWIĘ NOWE OPOWIEADANIE PT."OPĘTANIE"
Julia, Dodany: 10.06.2015, 17:58
Aneta to jest super
alicja, Dodany: 07.06.2015, 16:00
jak już mówiłam to jest straszne i może doprowadzić kogoś ze słabymi nerwami do depresji.

© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl